No to ogłaszamy, że plecaki do nas wróciły całe i zdrowe... Tzn mniej więcej całe, bo przy moim brakowało karimaty i pokrowca, ale poza tym wszystko jest nietknięte i właśnie pakujemy do pralki różne stęchłe szmaty...
Trochę nam ulżyło.
Trochę nam ulżyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz